Znowu było fajnie. Kawka, ploteczki, słodkości. Dziewczyny tworzyły aż się kurzyło. Marzena wzięła w obroty "kruczkowe" papiery, z których powstały aż 3 kartki.
Olka zrobiła karteczkę na ślub dla sąsiadki.
A Asia miętoliła i miętoliła wciąż kwiatki, to białe, to czerwone i tak na przemian.
Tylko ja dziś nic twórczego nie zrobiłam. Powycinałam tylko elementy potrzebne do kartek. Powstał niezły stosik.
Do następnego razu - Pa, pa...
Za to teraz koteły uskuteczniają gonitwy i śpiewają :)
OdpowiedzUsuńWycinanie to element twórczy bo kiedyś trzeba wyciąć żeby potem szybko posklejać
OdpowiedzUsuńBardzo fajne musza być takie spotkania :)
OdpowiedzUsuń