Jedną z najmniejszych form scrapbookingowych są inches – w polskiej wersji: calineczki (od inch czyli cal). Jest to kwadracik o boku 1 cala (2,54 cm, w przybliżeniu 2,5).
Co można zmieścić na tak niewielkiej powierzchni? Zaskakująco dużo, jeśli tylko chcemy .
Ja stworzyłam na starej desce tytuł mojego bloga. Na calineczkach zrobiłam tło z mgiełek Lindys Starburst, co zapewniło im perłowy połysk. Naniosłam przez szablon wzór i postemplowałam. Litery pokryłam pudrem do embossingu, aby lepiej je zabezpieczyć. Moje logo powieszę nad biurkiem i od razu będzie widać kto tu rządzi.
Ja stworzyłam na starej desce tytuł mojego bloga. Na calineczkach zrobiłam tło z mgiełek Lindys Starburst, co zapewniło im perłowy połysk. Naniosłam przez szablon wzór i postemplowałam. Litery pokryłam pudrem do embossingu, aby lepiej je zabezpieczyć. Moje logo powieszę nad biurkiem i od razu będzie widać kto tu rządzi.
Zaczęło się od tła, które uzyskałam dzięki mgiełkom Lindys Starburst, a potem poszło jak z płatka.
Calineczki można też wyszywać.
Inną wersją inches (calineczek kwadratowych) są „rinches” – round inches, czyli calineczki okrągłe (o średnicy 1 cala).
W zabawach czy wyzwaniach można się też natknąć na calineczki powielone, np. twinchies – podwójne inchies (1×2 cale)
Jeszcze jedną formą wykorzystania inchies jest calineczkowy kalendarz (zwany też CALendarzem). Zabawa ta polega na tworzeniu codziennie jednej calineczki, zawierającej jakieś mini – wspomnienie z danego dnia. Gotowe inches można wklejać do zeszytu, na duże karty albo przechowywać w dowolny wygodny dla nas sposób. Jak zwykle styl i materiały są zupełnie dowolne. Można rysować, stemplować, naklejać, łączyć techniki, ważne jest zapisywanie – w tej twórczej formie – bieżących wrażeń, przeżyć czy emocji. W trakcie okazuje się, że nie zawsze potrafimy czy chcemy wyodrębniać jakieś konkretne wydarzenia, czasem na calineczce znajdzie się po prostu kawałek naklejki i papierowy kwiatek, który akurat wieczorem wpadł nam w ręce. Jednak po jakimś czasie, przeglądając swój kalendarz kwadracikowy, widzimy, jak odzwierciedla on nasze dni i staje się zapisem codzienności.
Materiały do tego posta wykorzystałam z Bloga Kreatywnego. Autorem publikacji jest Tores - Magda, prowadząca bloga Warsztat Tores.
Moją dechę z calineczkami posyłam na wyzwanie do ArtPiaskownicy - Małe formy - Inchies/Calineczki
Bardzo ciekawy post! Nie słyszałam o CALineczkach! A to takie ciekawe. Twoje, z nazwą blogu, wygląda ślicznie. Idealne do powieszenia w pracowni i zabieranie na swoje stoisko na jarmarki. Świetna praca.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Prosimy o dodanie banerka wyzwaniowego oraz linka do wyzwania na Art-Piaskownicy!
OdpowiedzUsuńDziękuję, banerek i link dodany.
UsuńPiękne prace :-) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy, pozdrawiam i życzę powodzenia :-) Również roszę o uzupełnienie braków, o których wspomniała Idaho !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, wysyłałam zgłoszenie późną nocą. Już wszystko uzupełniłam.
UsuńSuper!!! Świetna praca i aż żal gdyby nie mogła brać udziału w walce o nagrody ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie calineczek, które świetnie zmalowałaś :D Piękna praca. Dziękuje za udział w wyzwaniu ArtPiaskownicy!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne calineczki zrobiłaś :) Cieszę się, że ta forma się rozprzestrzenia! Na ScrapElektrowni też trwają teraz calineczkowe wyzwania, jeśli kogoś to zainteresowało :)
OdpowiedzUsuń